Blog
15 czerwca 2018
Bajka o kręgosłupie
W historii i zasadach udzielania pierwszej pomoc, jak w wielu innych przypadkach, możemy się spotkać z błędnymi wskazówkami i przedziwnymi pomysłami. Te niepożądane zdarzenia najczęściej spotykamy z powodu zdezaktualizowanych informacji w procesie szybkiego rozwoju medycyny i publikacji nowych badań dotyczących skuteczności poszczególnych technik i działań ratowniczych. Pojawiają się nowe wytyczne, lepsze procedury, a czasami odkrywamy, że to, co do tej pory robiliśmy, wcale nie jest skuteczne, a wręcz może zaszkodzić. Postanowiłem przybliżyć z jakimi bajkami w ratownictwie lub niepożądanymi działaniami się spotykamy, żeby ustosunkować się do pytań, które często spotykamy na kursach pierwszej pomocy i pierwszej pomocy przedmedycznej. Cieszę się, że pytania takie padają, bo to oznacza, że kursant poszukuje odpowiedzi.
Wypadki komunikacyjne należą do jednych z bardziej skomplikowanych przypadków w ratownictwie ze względu na duże energie występujące podczas tego typu zdarzeń, jak i zagrożenie dla ratownika w samym miejscu wypadku.
Bardzo często słyszymy wtedy, że poszkodowany w wypadku samochodowym „na pewno ma złamany kręgosłup i nie wolno go ruszać”.Czy tak jest faktycznie?
Kręgosłup człowieka jest zbudowany z dwudziestu czterech kręgów, kości krzyżowej i kości guzicznej (potocznie zwanej „ogonową”). Dzielimy go na pięć odcinków: szyjny, piersiowy, lędźwiowy, krzyżowy, guziczny. Każdy z ostatnich dwóch odcinków jest złożony z pięciu kręgów zrośniętych ze sobą. Dzięki tej całej strukturze człowiek jest w stanie utrzymywać pozycję wyprostowaną, jednak nie tylko sam stelaż z kości pozwala nam chodzić prosto. Do aparatu ruchu zaliczają się również mięśnie, powięzie i ścięgna. Wiemy również, że przez znaczną część kręgosłupa przebiega rdzeń kręgowy. Wszystkie te struktury razem tworzą niezwykle skomplikowany mechanizm, który jest przedmiotem wielu mitów i legend o ludzkim organizmie.
W trakcie zdarzeń drogowych mamy do czynienia z dużymi wartościami energii kinetycznej. Nie chodzi tu tylko wypadki z udziałem samochodów, ale także motocykli, rowerów i rolek. Z lekcji fizyki wiemy, że wartość energii kinetycznej jest zależna od połowy iloczynu masy i prędkości podniesionej do kwadratu, czyli Ek= 1/2 mv2. Jakie to ma znaczenie? Zobaczmy na przykładzie:
- Samochód marki X o masie 1300 kg jedzie z prędkością 50 km/h (14 m/s). Niestety nie zauważa człowieka na przejściu dla pieszych i uderza w niego. Energia kinetyczna pojazdu przy podanych parametrach wynosi Ek= 1/2 x 1300 x 142. Daje nam to 127,4 kilodżuli (czyli ponad 127 tysięcy dżuli!)
-
Osoba udzielająca pomocy poszkodowanemu dotyka jego głowy i rusza nią w celu udrożnienia dróg oddechowych. Dla ułatwienia weźmy pod uwagę masę całego człowieka, a nie tylko jego rąk i nacisku jaki jest w stanie nimi osiągnąć – 100 kg. Prędkość ruchu ręką możemy podnieść do 2 m/s, bo był bardzo zdenerwowany. Energia kinetyczna tego działania to tylko 200 dżuli.
Przy zdarzeniach drogowych niemal zawsze podejrzewamy, że poszkodowany może mieć uszkodzony kręgosłup i to jest dobra szkoła wyniesiona z kursów podstaw pierwszej pomocy.
Oczywiście na miejscu zdarzenia nie wiemy dokładnie co się dzieje wewnątrz organizmu poszkodowanego, ale nie zakładajmy od razu, że kręgosłup jest połamany lub złamany. Bardzo często dochodzi do urazów struktur miękkich i to one powodują ból i ograniczoną ruchomość. Naturalnie poszkodowany jest traktowany tak, jakby faktycznie miał poważne obrażenia aparatu ruchu – ograniczamy jego ruchomość. Nie możemy natomiast odmówić mu podstawowych czynności ratujących życie.
Człowiek nie przeżyje bez tlenu.
Jeżeli poszkodowany w zdarzeniu drogowym nie reaguje, należy sprawdzić jego przytomność. Jeżeli jest nieprzytomny, należy jak najszybciej udrożnić drogi oddechowe i sprawdzić oddech. Poszkodowany nieprzytomny leżący na brzuchu powinien być odwrócony na plecy w celu sprawdzenia oddechu. Te czynności trzeba wykonać, żeby człowiek poszkodowany w wypadku miał jak największe szanse na przeżycie.
Co z kręgosłupem? Wracając na chwilę do przykładu z energią kinetyczną samochodu i człowieka wykonującego manewr udrożnienia dróg oddechowych, widzimy, że energia jadącego samochodu jest kilkaset razy większa. Nasze szanse na uszkodzenia człowieka poprzez udrożnienia mu dróg oddechowych są drastycznie małe. Jeżeli coś się stało z kręgosłupem lub okolicznymi tkankami tego nieszczęśnika, to przez sam wypadek i energie tam występujące. My możemy mu tylko pomóc i nie bójmy się tego zrobić.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, nauczyć się jak skutecznie udzielać pierwszej pomocy przedmedycznej i zwiększyć swoją pewność siebie – przyjdź do nas na kurs. Nasi trenerzy przekażą Ci swoją wiedzę, żebyś Ty mógł ratować innych.